Jeżeli zastanawiasz się, dlaczego porusza my ten temat w marcu (lub dowolnie innym miesiącu, w którym to czytasz) odpowiedź jest bardzo prosta. Nigdy nie jest za późno, żeby realizować jakiekolwiek postanowienia. Nie warto czekać na kolejny przełom roku, zaćmienie księżyca, kometę czy urodziny. Niech nieudane postanowienia będą czymś na kształt kosztów utopionych. Nie pozwól im decydować o przyszłości.


Poniżej znajdziesz kilka przykładów nieustającej walki prosto z naszej Redakcji.

Respawn

Respawn, czyli tytułowy renesans, to pojęcie znane z gier komputerowych, oznaczające zaczynanie od początku z kolejnym życiem, tłumaczone jako odrodzenie się. Choć nasza rzeczywistość niekoniecznie przypomina tę ze świata na przykład Super Mario, dlaczego nie mielibyśmy zaczynać jak on od nowa w przypadku niepowodzenia? Na tapetę weźmiemy postanowienia noworoczne strefowych koleżanek i kolegów. Bo są rzeczy, które warto, ale się nie opłaca, oraz takie, które się opłaca, ale nie warto. Te warto, bo to się opłaci!

Fot. RoseStudio – stock.adobe.com

The Office

To już trzeci rok powszechnej pracy hybrydo wej. Każdy chyba marzył o tym, żeby w desz czowy, śnieżny czy po prostu wygodny dla niego dzień, móc zostać w pracy w domu.
Poczuć się odrobinę jak na wagarach. Praca z kanapy, łóżka czy balkonu wydawała się taka kusząca. W sumie przez pewien czas tak było. Po czasie jednak zaczyna brakować atmosfery biura i oddzielenia siebie – profesjonalisty od siebie – dresiarza (w dobrym znaczeniu tego słowa). W tym obszarze pojawiło się wiele najwięcej postanowień zrealizowanych w różnym stopniu, a miano wicie: „będę przebierać się rano z piżamy, za nim zacznę pracę (i w ogóle wychodzić z łóżka)” oraz „nie będę siedzieć ubrana/y do połowy na callach”. Niby nic, ale jednak często lenistwo zwycięża. Jeśli też tak masz, zacznij od jutra.

Redakcyjny life hack: wyprasuj rzeczy dzień wcześniej, a rano poczujesz się jakbyś faktycznie wybierał/a się do pracy. Dodatkowo unikniesz wymówki, że nie masz się w co ubrać. A jeśli wciąż brakuje Ci rano czasu, dołącz do klubu 5:30 jeśli od zawsze było to Twoim celem. Pomoże w tym książka Hala Elroda, The Miracle Morning. To co, przerwa w czytaniu na ustawienie budzika?

Fot. boytsov – stock.adobe.com

Spotkania

– Słychać mnie?
– Przepraszam byłem wyciszony.
– Widać mój ekran?

Te i wiele innych sytuacji zastąpiło te znane ze spotkań na żywo, jak problemy z rzutnikiem, kabelkiem lub temperaturą czy nasłonecznieniem sali. Spotkania są bardzo ważnym (nie tylko dlatego, że najdroższym) elementem komunikacji. Dobrze zaplanowane i przeprowadzone mogą dać rezultaty, o ja kich inne formy komunikacji mogą pomarzyć.
Ale czy choć jeden dzień w tygodniu mógłby być od nich wolny? Taki dzień na pracę głęboką, kreatywną lub strategiczną. Oto drugie najpopularniejsze postanowienie w Redakcji: „ustalę sobie jakiś dzień bez spotkań” (np. piątek). Nie zawsze masz wpływ na to co zrobią inni, ale zacznij od siebie. Nie planuj spotkań na konkretny dzień tygodnia. Namawiaj innych. Szanujmy swój czas. Jeśli nie da rady zamrozić całego dnia, zarezerwuj sobie czas dla siebie we właściwym momencie, adekwatnie do swojego zegara biologicznego.

Redakcyjny bonus fact: ogromną pomocą w efektywności spotkań są: agenda, pilnowanie czasu i pisanie minutek. Niby proste, a wciąż rzadko spotykane.

Fot. stanciuc – stock.adobe.com

Higiena

Nie dojeżdżasz do biura? Masz rezerwy czasu? Idealne warunki do skupienia się? To może wdrożyć wreszcie numer 3 naszych po stanowień czyli: „zrobię w końcu ten kurs na <dowolna platforma e-learnignowa>, za który płacę bez sensu już piąty miesiąc” lub na przy kład „odpicuję swój profil na <dowolna platforma społecznościowa>”. A może nie masz akurat siły na nic angażującego? Co wtedy? Może odpalisz <dowolna platforma VOD>? A może zrobisz wreszcie porządek z mejlami? Co z twoim: „będę zawsze robić inbox zero, będę segregować maile – mieć w skrzynce odpowiednie kieszonki podzielone na różne tematy”. Do tego typu postanowień, napraw dę można wrócić w każdej chwili. Tego typu aktywności nie wymagają wypracowania nowych nawyków. Wystarczy dobry plan.

Redakcyjne koło ratunkowe: na stronie 64 w 39. numerze Strefy PMI znajdziesz podpowiedź jak ogarnąć skrzynkę mailową. U mnie działa od lat.

Fot. PaeGAG – stock.adobe.com

Zdrowie

Wszystkie powyższe postanowienia są super istotne, ale jedno pomoże zrealizować je wszystkie. Chodzi naturalnie o aktywności fizyczną dającą nam siłę do działania. Joga przed pracą a może spinning po niej. Zamiana auta na rower czy hulajnogę (pamiętaj o kasku). Wieczorny basen na oczyszczenie głowy lub poranny na jej pobudzenie. Jazda na rowerku stacjonarnym podczas spotkań wymagających mało skupienia i zero mówienia. Owocowe poniedziałki, bezkofeinowe wtorki, bezciastkowe środy, nawodnione czwartki, to oprócz piątku bez spotkań dobre propozycje dla naszego ciała.

Redakcyjne lessons learned: to nie krzesło się kurczy, to my zmniejszamy przestrzeń między podłokietnikiem. Spróbuj od założenia: dziś ćwiczę choćby <dowolny demotywator>.

Fot. milanmarkovic78 – stock.adobe.co

Ad hoc

Alternatywą dla wszystkiego, co znalazło się w tym tekście jest nie robienie żadnych postanowień. Fundamentem tego podejścia jest proste założenie: „wpadam na jakiś pomysł,
zapalam do niego i działam, sprawdzając co z tego wyjdzie”. Bez ciśnienia, bez wyrzutów, bez kontroli. Kto jak kto, ale każdy z nas zna siebie najlepiej.

Redakcyjna przestroga: uważaj z tym rzucaniem się na to, do czego się zapalisz. Droga z kanapy na maraton nie prowadzi przez kilka przypadkowych przebieżek, a ta od 1000+ nieprzeczytanych maili do Inbox0 przez usunięcie wszystkiego co starsze niż dwa miesiące. Na którykolwiek krok się zdecydujesz, życzymy powodzenia w konsekwentnym jego realizowaniu. Bo <Twój ulubiony cytat motywujący>.

Na szczęście, żeby wziąć udział w konkursach, które znaleźć można na ostatnich stronach każdego wydania Strefy PMI nie trzeba szykować żadnych postanowień. Działa tu prosta koordynacja typu oko-ręka. Widzisz konkurs – bierzesz udział. Kolejna szansa – na kolejnej stronie.

Disclaimer

Rozwiązania zawarte w tym artykule testowane były na członkach redakcji Strefy PMI. Przy realizacji artykułu nie ucierpiało żadne żywe stworzenie. Czasem tylko nasze ego…

Fot. zatevakhin – stock.adobe.com