O celach powołania Culture Team pisaliśmy w 32. numerze Strefy PMI. Zespół prężnie działa i chętnie dzielimy się wynikami naszych akcji z wolontariuszami PMI Poland Chapter. 2021 rok jest dla nas intensywny. Zakończyliśmy pewną fazę promocji zespołu i jego celów wewnątrz PMI PC i spokojnym krokiem zmierzamy ku kolejnym inicjatywom. Jedną z nich jest właśnie Projekt Alumni, którego celami są: pomoc w określaniu własnej drogi rozwoju kultury i tożsamości PMI PC oraz budowanie świadomości, jakiej kultury relacji oczekują wolontariusze – ponieważ to jest właśnie strategiczny obszar działań Culture Teamu. Jak budować taką świadomość? Jak odkrywać kulturę i tożsamość PMI PC? Jak identyfikować to, co ją kształtuje? Właśnie na te i inne pytania zespół Culture Team próbuje znaleźć odpowiedzi.

To kolejna inicjatywa zespołu wolontariuszy, która dostarcza nam mnóstwa inspiracji. Uświadomiliśmy sobie, że aby tak naprawdę poznać naszą kulturę, potrzebujemy odnaleźć te elementy, które tę kulturę w jakiś sposób utworzyły lub na nią znacząco wpłynęły. Dlatego zaczęliśmy odnawiać relacje z osobami, które budowały oddziały regionalne przed laty, pamiętają tzw. początki i zwrotne momenty w historii PMI Poland Chapter. Na potrzeby tego projektu nazywamy ich alumni. W pierwszym kwartale tego roku skupiliśmy się na zgromadzeniu informacji o takich osobach w PMI PC. Jednak samo zebranie danych to nie wszystko. Za nami już wiele wspaniałych spotkań z alumnami, niezwykle inspirujących rozmów z osobami, którym wolontariat w PMI PC pomógł w rozwoju zawodowym. To dzięki nim, pomału odkrywamy naszą historię regionalną PMI w Polsce, bo tak naprawdę to ona ukształtowała naszą kulturę i doprowadziła nas tu, gdzie dziś jesteśmy. 

Co już odkryliśmy dzięki spotkaniom z alumnami?

Największą wartością jaką daje odnowienie relacji z alumni, czy też rozmowy z wieloletnimi i wciąż aktywnymi członkami PMI PC, jest uczenie się z ich długoletnich doświadczeń. W PMI PC regularnie przeprowadza się ankiety satysfakcji z wolontariatu. Z feedbacku, który otrzymujemy od czynnie dziś działających wolontariuszy często przejawia się informacja, że wciąż powinniśmy pracować nad przepływem wiedzy projektowej w ramach inicjatyw, ponieważ nierzadko nowotworzone lub rotujące zespoły mierzą się z problemami projektowymi, które w PMI PC nie są niczym nowym, a powielają się od lat. Zarówno doświadczenia alumnów, jak i wieloletnie doświadczenia aktywnych członków społeczności są pewnego rodzaju kopalnią wiedzy. Te osoby, tylko nas w tym upewniają, że na pewne problemy już dawno wypracowano rozwiązania.

Czy któryś z wywiadów szczególnie zapadł nam w pamięć?

Każda rozmowa zdecydowanie była wyjątkowa. Oczywiście są takie historie, których nie oddadzą żadne pisemne przekazy, a morał, który za nimi stoi, głęboko zapada w pamięć. Szczególnie, jeśli słuchając historii masz wrażenie déjà vu i że wciąż jesteś świadkiem podobnych zdarzeń czy sytuacji. Mamy nadzieję, że coraz częściej będziemy dzielić się tymi historiami czy doświadczeniami zarówno z wolontariuszami PMI PC, jak i czytelnikami Strefy PMI.

Co się jeszcze kryje za Projektem Alumni?

Poprzez nasze działania chcemy wyrazić, że pamiętamy o alumnach oraz, że staramy się szukać szans, jakie mogą płynąć z odnowienia współpracy. Wiele naszych koleżanek i kolegów dysponuje dziś naprawdę dużym doświadczeniem projektowym i nie tylko. Dzięki temu alumni mogą i również stają się między innymi mentorami w naszym programie mentoringowym PMI PC. Dzielą się również swoimi kontaktami zawodowymi, poprzez które, jako stowarzyszenie, możemy się lepiej rozwijać. Niektórzy z nich wracają do nas po latach przerwy. Będziemy cały czas dokładać starań, aby współpraca z alumnami była odczuwalna jako korzystna dla obu stron. Zależy nam, aby zwieńczeniem tego projektu był powstanie programu dla alumnów, w tym Alumni Community oraz publiczne portfolio alumnów wraz z ich indywidualnymi historiami.

Czym Projekt Alumni jest dla mnie?

Ten projekt daje po prostu wiarę w to, że wolontariat naprawdę wspiera rozwój i nasz osobisty, i obszarowy w PMI PC. Nazywamy to synergią rozwoju wolontariusza i PMI. To, co cieszy mnie osobiście to to, że jeśli przepracowujemy informację pozyskaną od alumnów, to prawie automatycznie podejmujemy rozmowy i staramy się poprawić coś w wolontariacie.

Zapraszam czytelników do dalszej części artykułu, w której znajdziecie fragmenty wywiadów przeprowadzonych z dwoma niezwykle ciekawymi postaciami w historii PMI PC: Michałem Łakomskim – jednym z pierwszych alumnów, z którym nawiązaliśmy kontakt oraz Dariuszem Ciechanem, który jest jednym z założycieli toruńskiej części Oddziału Kujawsko-Pomorskie i po dziś dzień aktywnie wspiera rozwój naszej organizacji. Dwie rozmowy, dwie różne perspektywy, dwa obrazy PMI PC: alumna oraz wciąż aktywnego członka PMI PC. Czy dostrzegamy pomost łączący to, co minione, z tym, co istnieje dziś? Zapraszam do lektury.

Rozmowa Katarzyny Kramarczyk-Strehl z Michałem Łakomskim 

Fot. Archiwum prywatne Michała Łakomskiego

Kim jesteś dziś?
Dyrektorem Biura Cyfryzacji i Cyberbezpieczeństwa Urzędu Miasta Poznania i Pełnomocnikiem Prezydenta do spraw Smart City. Nadzoruję obszar cyfryzacji, serwisów i technologii informacyjnych oraz bezpieczeństwa informacji. Jestem absolwentem zarządzania na wydziale prawa i administracji UAM, a także studiów podyplomowych z zakresu aplikacji mobilnych.

Co sprawiło, że dołączyłeś do PMI?
O istnieniu samego PMI dowiedziałem się z amerykańskich magazynów PMI, które przynosił do pracy jeden z managerów. To właśnie jego zainteresowanie instytutem przełożyło się bezpośrednio na wdrożenie myślenia projektowego w firmie, w której pracowałem. Wówczas opieraliśmy się na dobrych praktykach projektowych i wiedzy pozyskanej przez naszego managera na szkoleniach PMI.

Wraz z grupą wolontariuszy i zapalonych kierowników projektów postanowiliśmy, że w Poznaniu zaczniemy organizować otwarte konferencje PMI. Początkowo wspierałem konferencje od strony organizacyjnej, a następnie sam z nich czerpałem, co niezwykle ceniłem. Pracowałem wtedy w niedużym biurze i w przeciwieństwie do moich kolegów po fachu pracujących w korporacjach, nie miałem łatwego dostępu do szkoleń. Seminaria PMI były dla mnie pewnego rodzaju bezpłatną wersją studiów z zarządzania projektami. Dobre praktyki PM-a, które poznawałem, przekładałem na swoje zadania w pracy i przygotowywaną dokumentację. Pasowało mi, że nie pełniłem żadnej liderskiej roli w PMI, zawodowo również nie byłem wówczas na kierowniczym stanowisku, choć miałem takie ambicje. Bycie w PMI było dla mnie szybkim krokiem do tego, żeby zacząć zarządzać – niekoniecznie awansując w strukturze formalnie. Widziałem to jako swoją drogę, aby rozpocząć od współpracy z zespołem jako PM, a później jako lider.

Co zawdzięczasz poznaniu PMI i działaniu w jego kręgach?
Dzięki znajomości praktyk projektowych pomyślnie przeszedłem rekrutację do urzędu, gdzie bezpośrednio współpracowałem z jednym z wiceprezydentów. Byłem wówczas odpowiedzialny za analityczną część projektów i razem z zespołem rozkręcaliśmy podejście projektowe w organizacji. Wciąż byłem chłonny wiedzy projektowej i innych podejść, zdecydowałem się na kurs oraz certyfikację PRINCE2®. Po pewnym czasie zaproponowano mi  pracę na stanowisku kierownika niższego szczebla, a później zakres odpowiedzialności i rozpiętość kierowania rozszerzyły się. Prowadziłem też duży projekt wdrożenia nowego systemu dla całego urzędu i dalej zajmuję się jego rozwojem. Wdrażam też mniejsze i większe rozwiązania informatyczne oraz buduję nowe kompetencje w organizacji odpowiadające zmieniającym się przepisom i korespondujące z postępem technologicznym.

Czy jest coś, co według Ciebie PMI PC powinien bardziej promować? Gdzie widzisz wartość dla wolontariuszy PMI? 
Pierwsze co przychodzi mi do głowy, to: PMI zamiast studiów podyplomowych – seminaria i wolontariat są krótsze w czasie i bardziej elastyczne. Na studiach podyplomowych trzeba mieć więcej determinacji i czasu. Na spotkania PMI  łatwo wejść; możesz tu być – a nie musisz. Po prostu bezpłatny dostęp do wiedzy, a tryb online szczególnie daje nowe możliwości i elastyczność. Wolontariat pozwala również na budowanie sieci kontaktów z osobami, które z czasem stają się twoimi partnerami biznesowymi, klientami, współpracownikami a niejednokrotnie trenerami.

Rozmowa Emilii Kucharskiej z Dariuszem Ciechanem 

Fot. Jacek Kutyba

Kim jesteś dzisiaj?
Dzisiaj na pewno coraz mniej jestem inżynierem. Od zawsze pracowałem w projektach. Pracę zawodową rozpocząłem jako inżynier w Warszawie. Pierwszy projekt zrealizowałem w Białymstoku. Wtedy to po raz pierwszy miałem styczność z obowiązkami kierownika projektu. Stałem się odpowiedzialny za ustalenia z klientem oraz inżynierami, którzy dostarczali rozwiązań technicznych.

Duży krok milowy nastąpił w Wielkiej Brytanii, gdzie przez 6 lat uczestniczyłem w wielkim projekcie budowy sieci teleinformatycznej dla tamtejszych autostrad. Wówczas przeszedłem drogę od inżyniera, przez różne szczeble kariery, do technicznego kierownika projektu. Miałem rolę techniczną, ale też zarządczą. Współpracując w biurze klienta z innymi inżynierami i kierownikami projektu odpowiedzialnymi za różne obszary w programie, potrafiłem zadbać o utrzymanie dobrych relacji z klientem. Klient miał do mnie zaufanie. Potrafiłem również dobrze zorganizować pracę inżynierom. Był to początek pełnoprawnej kariery kierownika projektu, z tym, że z naciskiem na technicznego kierownika projektu. Z czasem ta rola ewoluowała do roli bardziej zarządczej i bycia kierownikiem projektu, czym właściwie zajmuję się od ponad 10 lat.
Jako ciekawostkę mogę opowiedzieć, jak kilka lata temu mój Tata zapytał mnie: „Jaka jest twoja ścieżka kariery? Ja nie do końca rozumiem. Ty ciągle jesteś kierownikiem projektu. Twoja siostra skończyła studia, zrobiła doktorat, została panią profesor, a ty ciągle jesteś kierownikiem projektu.” Odpowiedziałem na to: „Tato, bycie kierownikiem projektu polega na tym, że jest się ciągle kierownikiem projektu, tylko są to coraz większe, bardziej skomplikowane projekty, którymi trudniej się zarządza, które są strategiczne dla klienta. To jest trochę inna ścieżka kariery niż standardowa pionowa.

W międzyczasie będąc kierownikiem projektu, później kierownikiem programu, zacząłem zastanawiać się, co mogę zrobić dalej. Mój przyjaciel, Maciej Koszykowski, natchnął mnie do wykładania na studiach podyplomowych z zakresu zarządzania projektami. Najpierw w Wyższej Szkole Bankowej w Bydgoszczy i Toruniu, a później na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, gdzie stworzyliśmy autorski program studiów zarządzania projektami. Z przyjemnością do dzisiaj dzielę się wiedzą ze studentami.
Odnośnie certyfikacji, zaczynałem, jak zapewne większość osób i zostałem zachęcony przez firmę, w której pracowałem. Rozpoczynałem od PRINCE2® Foundation i Practitioner – kurs i dwa egzaminy odbyłem w przeciągu tygodnia. Ze względu na dobrą jakość szkolenia oraz na to, że PRINCE2® jest metodyką, wiele elementów mogłem sobie szybko przyswoić. Zdałem oba egzaminy i od tego czasu zacząłem rozglądać się za innymi sposobami prowadzenia projektów oraz certyfikatami w tym zakresie. Kolejnym, naturalnym wyborem był certyfikat PMP®. Podejście do tego egzaminu wymagało ode mnie bardzo dużego zaangażowania. Będąc na danym etapie rozwoju zawodowego sądziłem, że o zarządzaniu projektami, może nie tyle, że wiem wszystko, ale wiem prawie wszystko. Przygotowania do PMP® skutecznie wyprowadziły mnie z tego błędnego myślenia. Bardzo mocno poszerzyłem swoją wiedzę. Dzięki przygotowaniu do tej certyfikacji, wiem, gdzie mam szukać, gdzie mogę znaleźć coś, czego potrzebuję, w jakim obszarze co się sprawdza, a co się nie sprawdza. To jest bardzo użyteczna wiedza, którą dzielę się ze studentami studiów podyplomowych. Po certyfikacji PMP®, przyszła certyfikacja PMI-RMP® (Risk Management Professional), a także certyfikacje scrumowe: Professional Scrum Master I i Professional Scrum Product Owner I oraz inne, około zarządzania projektami – certyfikacje z metod projektów innowacyjnych, takich jak Design Thinking czy też MA TRIZ.

Co dla Ciebie oznacza bycie w PMI?
Bycie w PMI oznacza dla mnie sprawczość – pewien wpływ na to, co się dzieje w świecie zarządzania projektami, znalezienie forum do współpracy, do spotykania się osób zaangażowanych w zarządzanie projektami. To jest jeden element.

Drugim, jeśli chodzi o wpływ na środowisko zarządzania projektami, jest bez wątpienia udział w unikalnych projektach, jak na przykład w projekcie polskiego tłumaczenia PMBOK® Guide w wersji 6, gdzie byłem weryfikatorem oraz kierownikiem projektu. To było bardzo znaczące wydarzenie dla PMI Poland Chapter oraz dla mnie, gdyż jest to pierwsze wydanie tłumaczone bezpośrednio przez PMI PC i przez społeczność członkowską i wolontariacką naszego stowarzyszenia.

W tej chwili, będąc w Zarządzie PMI PC, znowu mam na myśli wpływ na to, jak postrzegane jest nasze stowarzyszenie przez członków – osoby, które chciałyby coś zrobić i mogłyby coś robić, ale które też chciałyby czerpać z tego, że są w stowarzyszeniu. Oczywiście czerpać korzyści, albo korzyści zawodowe albo okołozawodowe poprzez integrację i networking. Chciałbym zbudować forum współpracy dla członków PMI PC z różnych branż i z różnymi doświadczeniami. Mam nadzieję, że to nam się uda do końca kadencji.

Co czujesz, że jest Twoim sukcesem związanym z PMI?
To, że widzę w PMI sporo osób, które znam, które zaangażowały się w działalność w stowarzyszeniu, osiągnęły dzięki temu korzyści, zdobywają doświadczenie i stają się coraz lepszymi kierownikami projektów.

Co sprawia, że nadal jesteś w PMI?
Odczuwam satysfakcję z tego, co osiągamy i jak rozwija się PMI, jako organizacja i jako ludzie. Ludzie, których znam i z którymi chcę i lubię robić ciekawe, fajne projekty.

Jak o tym mówić, jak to pokazać i gdzie, żeby przyciągnąć nowe osoby?
Różnorodność jest chyba kluczem. Jeśli chodzi o komunikowanie, to różnymi sposobami komunikacji dociera się do różnych osób – komunikacja zawsze jest ciekawa i zawsze jest wyzwaniem. Prostym językiem można pokazać korzyści na poziomie wolontariatu i członkostwa. Warto pokazywać realne osoby, nie role, czy też stanowiska. Co robią, jak robią, co im zaangażowanie w PMI PC dało w rozwoju zawodowym. W komunikacji kłaść nacisk na możliwość sprawdzenia siebie, rozwoju umiejętności i zdobycia biegłości w zarządzaniu projektami, poznania wielu fantastycznych ludzi z różnymi doświadczeniami i podejściem do zarządzania projektami (które jest uniwersalne, ale nie jest jednorodne). Pokazywać, że nie każdy projekt jest dla każdego, ale jak można to sprawdzić jeśli się nie zaangażuje? Mówić o tym, na co można sobie pozwolić będąc w PMI. Sądzę, że dobrym pomysłem jest możliwość wymiany doświadczeń na przykładzie alumnów i innych osób zaangażowanych w projekty PMI.