To już kolejny podręcznik, który okazał się ciekawą i inspirującą lekturą. Znalazłam w nim nie tylko rzetelnie opracowane zasady prowadzenia do sukcesu wirtualnych zespołów, ale jednocześnie przykład, który pokazał z czym na co dzień spotyka się zarówno manager jak i członkowie zespołu.

W książce poznajemy Bernda, niemieckiego przedsiębiorcę z branży budowlanej, który słysząc o trzęsieniu ziemi w Himalajach, postanawia wykorzystać swoje umiejętności i zbudować domy dla tysięcy osób, które wytrzymają kolejne trzęsienia. Tylko jak to zrobić, gdy codzienne prowadzi się interesy w Niemczech? A kolega architekt, który mieszka na stałe w Kanadzie, jest w stanie pracować dla projektu tylko 1 dzień w tygodniu? Bernd szybko przekonuje się, że sama budowa domów jest najmniejszym problemem, dla niego samego utworzenie w pełni zmotywowanego wirtualnego zespołu specjalistów i danie im wolnej ręki jest największym wyzwaniem.

Przygoda Bernda przeplata się z rozdziałami teoretycznymi, które porządkują naszą wiedzę na bieżąco. Książka napisana w taki sposób daje czytelnikowi poczucie, że oprócz wiedzy teoretycznej, widzi jak zarządzanie zespołami wirtualnymi wygląda od kuchni. Z jednej strony bowiem w każdym rozdziale zapoznajemy się z metodologią, a chwilę później czytamy o problemach Bernda. Jest to niezwykle cenne, bo sam przykład praktyczny nie jest prosty i obejmuje każdy z poruszanych wątków merytorycznych.

Fot. pwn

Książka porusza zagadnienie, z którym już teraz spotyka się wielu managerów – praca specjalistów z kilku stref czasowych, różnych państw, kultur i brak możliwości spotkania się nawet jeden raz w ciągu całego projektu. Takie projekty są ogromnym wyzwaniem dla managerów, również pod kątem indywidualności jakimi są najlepsi specjaliści. Jak w takiej sytuacji ma się zachować manager? Czy ma kontrolować specjalistów, czy może dać im swobodę? Na te pytania zdecydowanie znajdziecie odpowiedzi w książce Petera Ivanova.

Peter Ivanov, Moc wirtualnych zespołów, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2018, s. 235