Od wielu już lat wiemy, że podejście zwinne może być wykorzystywane nie tylko w projektach wytwarzania oprogramowania, ale ma również szerokie zastosowanie w innych branżach i dziedzinach. Czy jednak korzystając z metod agile można skutecznie zrealizować iście gangsterski projekt, polegający na kradzieży monumentalnego dzieła sztuki? O tym dowiecie się z wydanej na początku maja br. powieści Marcina Żmigrodzkiego Zwinni. Zbrodnia i Scrum.

W trakcie lektury śledzimy perypetie szajki złodziei, na czele z rubasznym gangsterem Bernardem, która na zlecenie obrzydliwie bogatych i posiadających bardzo ekscentryczne pragnienia mocodawców z Bliskiego Wschodu, próbuje dokonać wspomnianej wyżej bezczelnej kradzieży. Kradzieży, dodajmy, jednego z największych dzieł polskiej sztuki, którego nazwy tu nie zdradzę, ale jestem pewien, że zna je każdy z Was. W intrygę dość przypadkowo i wbrew własnej woli wplątany zostaje nieco nieogarnięty student Szczepan, który wciela się w rolę Scrum Mastera, próbując zaszczepić w swoim dość niesfornym „zespole” ducha zwinności, by w ten sposób przybliżyć go do osiągnięcia celu i… ocalić swoją skórę. Złodziejom depcze po piętach ambitna policjantka Honorata.

Na kartach powieści natraficie na liczne przykłady stosowania technik i narzędzi Scrum i Kanban, choć – co oczywiste – w dość niecodziennym kontekście. Natrafimy zarówno na przykłady dobrych praktyk, jak i (nieco częściej) antywzorców, zazwyczaj w mocno przejaskrawionej, żartobliwej formie. Autor świetnie wypunktowuje typowe błędy niedoświadczonych zespołów czy niechętnych do współpracy, wiedzących wszystko lepiej lider.w. I tu pojawia się duża wartość merytoryczna publikacji – dzięki obserwacji zmagań Bernarda, Stefana i całej szajki z artefaktami i praktykami zwinnymi (jak choćby Product i Sprint Backlog, tablica Kanban, retrospektywa, dekompozycja wymagań, priorytetyzacja MoSCoW) – możemy w ich świetle przyjrzeć się własnemu stosowaniu praktyk agile i upewnić się, czy nie popełniamy podobnych błędów.

Co najważniejsze, powieść pisana jest ze swadą i dużym poczuciem humoru. Niejednokrotnie, czytając ją zwracałem na siebie uwagę domowników, wybuchając głośnym śmiechem. I podejrzewam, że przydarzy się to każdemu czytelnikowi. Przykładowo, dowiadując się w jaki sposób lider gangu, Bernard, definiuję rolę sponsora lub jak, wielokrotnie i w zupełnie różny sposób, rozwija skrót PM. I ta duża dawka niewymuszonego, autentycznego humoru jest z pewnością największym atutem tej publikacji. Ciekawa lektura i dobra rozrywka – gwarantowana!

Marcin Żmigrodzki, Zwinni. Zbrodnia i Scrum, Helion, Gliwice 2022, s. 368