Rozmawiając z członkami zarządów dużych organizacji czy współpracując z członkami komitetów sterujących największych projektów, najczęściej wskazują oni na cztery kluczowe kryteria „wydolności biznesowej” zespołów projektowych:
- Wykonanie powierzonych zadań zgodnie z zaplanowanym harmonogramem.
- Nie przekraczanie wydatków w przekazanym do dyspozycji budżecie.
- Spełnienie wymagań biznesowych i funkcjonalnych odbiorców końcowych.
- Realizacja projektu w zgodności ze strategią firmy.
Przyznasz, że brzmią bardzo operacyjnie i… podręcznikowo?
Jeszcze ciekawiej jawi się perspektywa odpowiedzi na pytanie o główne przyczyny „niewydolności biznesowej” zespołów projektowych. Oto trzy najczęściej pojawiające się odpowiedzi:
- W organizacji brakuje systemowego podejścia do współpracy projektowej (brak kultury zarządzania projektami).
- W organizacji brakuje wsparcia sponsorskiego na wysokim i najwyższym szczeblu organizacji (brak świadomości).
- W organizacji istnieją utrwalone silosy strukturalne (brak różnorodności i interdyscyplinarności).
Wnioskując z naszych, prawie dwudziestoletnich, bliskich obserwacji zespołów działających na różnych szczeblach i funkcjach w organizacjach naszych Klientów, twierdzimy, że większość zarządów nie docenia aspektu ludzkiego w budowaniu efektywności zespołów projektowych. Obudowując współpracę „informatycznymi systemami wsparcia zarządzania” skupiamy się na technokratyczno-biurokratycznych rezultatach pracy zespołu uznając je jako kluczowe mierniki wydolności biznesowej. Behnam Tabrizi w swojej książce dla liderów The Inside-Out Effect przytacza wyniki badań Rapid Transformation, z których wynika jednoznacznie, że zespoły o wysokim poziomie „wydolności biznesowej” (czyli spełniające cztery wskaźniki tak lubiane przez zarządy firm) są jednocześnie zespołami o bardzo wysokiej efektywności współpracy pomiędzy członkami zespołu. Tabrizi przywołał tutaj model Tuckmana (klasyczny, ale przejrzysty i potwierdzony pięciostopniowy model faz rozwoju zespołu) gdyż jego badania zespołów wykazały, iż zespoły o „wysokiej wydolności biznesowej” w 4 z 5 faz rozwoju „spędzają” o 1/3 czasu mniej niż zespoły o „niskiej wydolności biznesowej”, szczególnie sprawnie radząc sobie w fazie normowania i szybko przechodząc do fazy wykonywania, która jest dla zespołu etapem wysokiej wydajności dostarczającej wyniki i efekty oczekiwane na projekcie. Uwaga, to ciekawe odkrycie – efektywne zespoły poświęciły na jedną fazę o 1/3 czasu więcej – na fazę ścierania. Można powiedzieć, że zespół zainwestował czas i poświęcił chwilowe obniżenie wydajności oraz synergii działania na rzecz dotarcia się, poznania, polubienia się w celu zrozumienia wzajemnych motywacji i umocnienia przywództwa. Oznacza to, że efektywniejsze zespoły inwestują w „wytworzenie się” chemii niezbędnej do współpracy zespołowej.
Helen Fisher poszukuje w swoich badaniach potwierdzenia ulubionej maksymy Henry Forda: „Połączenie sił to początek, pozostanie razem to już postęp, ale dopiero wspólna praca to jest sukces”. Początkowo działała na zlecenie portali pomagających ludziom łączyć się w pary (nie chodzi tutaj o typowe portale randkowe, a raczej portale udzielające wsparcia w różnych aspektach w trakcie poszukiwania swojej „drugiej połówki”), a później współpracując z firmami doradztwa biznesowego przeniosła wyniki do kontekstu współpracy zespołowej.
Okazuje się, że wspomniana chemia zespołowa jest w rzeczywistości chemią… mózgu. Genetycznie zakodowane poziomy aktywności systemów biologicznych (przede wszystkim mózg i nadnercza) w naszym organizmie aktywizują wydzielanie hormonów, które mają decydujący wpływ na to, kim jesteśmy w zespole i w jaki sposób w nim działamy. Poziom aktywności wydzielania hormonów bezpośrednio łączy się z naszymi cechami charakteru i sposobem działania. Badania przeprowadzano na członkach zespołów w trakcie współpracy, prezentacji lub konfliktu – wprowadzając badanych do maszyny (tomograf komputerowy i skanowanie rezonansem magnetycznym) i badając tzw. ślady hormonalne w aktywności mózgu.
Wyniki: aktywność poszczególnych hormonów bardzo precyzyjnie warunkuje cechy i sposoby działania człowieka (Tab. 1).
Zatem, jak się okazuje, to co nas napędza i to co nas zniechęca bardzo zależy od genetycznie uwarunkowanej chemii i gospodarki hormonalnej naszego organizmu.
Korzystając z wyników badań mam kilka „wniosków racjonalizatorskich” dla członków zespołów:
Poświęcajcie odpowiedni dużo czasu na „docieranie się”, poprzez poznawanie swoich stanowisk względem różnych aspektów zadań i współpracy w zespole, ale także poprzez odpowiednie podejście do przywództwa – nie unikajcie konfliktów, są formujące na początkowym etapie.
Zrozumcie, że mamy ograniczony wpływ na to „jacy jesteśmy”, jednakże mamy duży wpływ na to „jak się zachowujemy” – adekwatne do sytuacji zachowania to jedno ze źródeł sukcesu współpracy zespołowej.
Zwracajcie baczną uwagę na wrażliwych introwertyków – zazwyczaj są zaangażowani i bardzo pilnie analizują, mają mnóstwo cennych przemyśleń i celnie określają ryzyka tylko… tego nie komunikują. Nie wychylą się ze swoim pomysłem gdy widzą, że zespół „płynie w inną stronę”. Kluczowa rola lidera zespołu to uruchomienie potencjału introwertyka.
Pamiętajcie, że to co motywuje jednych, z innych wysysa energię – „Oni się ciągle w tym zespole kłócą”, „Kto, my? My tylko dyskutujemy”.
Liderze, pamiętaj, że uruchamiając wodospad działań w projekcie powinieneś zadbać o to, by nikt z członków zespołu się nie podtopił – daj czas na analitykę, przemyślenie i rozważenie opcji przez zespół mimo, że uważasz, iż tłamsi to sprawność pracy i spowalnia działania…
Współwłaściciel i członek zarządu Management Training & Development Center (od 1999 roku). Pełni również funkcję Zastępcy Kanclerza ds. Współpracy z Biznesem w Wyższej Szkole Zarządzania i Bankowości w Poznaniu. Był dyrektorem zarządzającym ABB MDC oraz dyrektorem programu Kadra 2000 w ABB Zamech Ltd. Od prawie 20 lat zaangażowany w promowanie w Polsce sztuki zarządzania projektami według najwyższych standardów PMI. Posiada wieloletnie doświadczenie w prowadzeniu projektów szkoleniowych. Współtwórca kompleksowego programu szkoleniowego z zakresu zarządzania projektami i analizy biznesowej, będącego wynikiem współpracy MT&DC z międzynarodowymi organizacjami. Absolwent Wydziału Nauk Społecznych UAM w Poznaniu. Jest członkiem założycielem PMI Poland Chapter oraz Warsaw Poland Chapter of the International Institute of Business Analysis.