„Jeśli widzę dalej, to tylko dlatego, że stoję na ramionach olbrzymów.”

Sir Isaac Newton

Projekt Andrzeja miał poważny problem. Właściwie to już cała jego kilkudziesięcioosobowa firma z branży okrętowej miała problem. Pod koniec projektowania kadłuba okazało się, że jedno z przejść ewakuacyjnych jest o 80 mm za wąskie i nie spełnia normy. Błąd wynikał ze zbyt późno otrzymanej informacji o szerokości urządzeń montowanych przy przejściu. Prawnicy wykluczyli możliwość dochodzenia roszczeń z tego tytułu. Nikt, nawet spośród najbardziej doświadczonych inżynierów, nie miał pomysłu, jak to rozwiązać. Wydawało się, że jedynym rozwiązaniem jest przeprojektowanie całego kadłuba tak, aby później statek mógł „przejść” przez odbiór. Niestety klient już nie zapłaci za dodatkowe 700 inżynierogodzin projektowania. Firma nie mogła sobie pozwolić na takie koszty. Poza tym na przeprojektowanie całego kadłuba nie było już czasu. Z pomocą Andrzejowi przyszedł TRIZ. Po dwóch godzinach warsztatu angażującego cztery osoby (w tym moderatora z Grupy ODiTK), udało się wyjść z rozwiązaniem, które wymagało zaledwie 15 inżynierogodzin i dodatkowych 50 dolarów pracy w stoczni. Poważny problem został rozwiązany niewielkim kosztem.

Rozwiązanie szerokości przejścia ewakuacyjnego za pomocą TRIZ.
Norma szerokości to 700 mm.

Komu potrzebny jest TRIZ?

Jeśli komuś potrzebna jest codziennie woda, to buduje wodociąg. Okazjonalny użytkownik H2O pójdzie od czasu do czasu naczerpać jej ze studni. Podobnie jest z rozwiązywaniem problemów. Jeśli ktoś ma dużo niebanalnych problemów do rozwiązania, to opłaca mu się zainwestować w poznanie praktycznego TRIZ. Bo TRIZ poprzez to, że nie jest intuicyjny, wymaga wysiłku, by go opanować. Potem jednak sowicie wynagradza dużą efektywnością. Jeżeli jednak problemy do rozwiązania są rzadkie – to tak jak z wodociągiem, który miałby być nieużywany – tu TRIZ się nie opłaci.

„Nie wynalazłem nic nowego, po prostu złożyłem odkrycia innych ludzi, za którymi stały całe wieki pracy.”

Henry Ford

Historia TRIZ

TRIZ (ros. Teoria Rieszenia Izobrietatielskich Zadacz) to inżynieryjna odpowiedź na rozwiązywanie trudnych problemów. Metodyka TRIZ powstała dzięki zebraniu doświadczeń wynalazców, zdrowej logice i naukom ścisłym. TRIZ wymyślił genialny badacz wynalazczości i pisarz science fiction Henryk Altszuller. Akronim TRIZ po raz pierwszy pojawił się w jego artykule w 1956 roku. Po śmierci Altszullera w 1998 roku jego dzieło życia jest intensywnie rozwijane. Obecnie z TRIZ korzystają tacy giganci jak: Samsung, Intel, Hyundai, Boeing, Pilkington, LG, General Electric, Hewlett Packard, Procter and Gamble, Ford, Johnson & Johnson i wielu innych.

Co to jest TRIZ?

Inżynierowie kochają TRIZ, bo jest konkretny, w odróżnieniu od „przegadanych” spotkań z pobudzaniem zdolności twórczych. Jest inny niż popularne narzędzia kreatywności typu burza mózgów. Nie działa wyłącznie na pobudzenie wyobraźni i nie jest ograniczony wiedzą uczestników. TRIZ to usystematyzowane rozwiązania zebrane z tysięcy patentów, razem z narzędziami naprowadzającymi w kierunku rozwiązania. W ten sposób posiłkujemy się wcześniejszą wiedzą wynalazców. Widzimy więcej, „stając na ramionach poprzedników”. Burza mózgów przeciwnie – nie proponuje żadnego kierunku, dlatego w porównaniu z TRIZ jest dość nieefektywna. Oznacza duży wysiłek włożony w przeglądanie kolejnych ślepych uliczek. TRIZ, kiedy już go opanujemy, sprawia, że szybko i bez większego wysiłku rozwiązujemy problemy, które bez TRIZ potrafią na długie miesiące zablokować niejeden projekt. TRIZ szczególnie chwalą sobie ludzie techniki. Niestety ceną jest większy niż przy burzy mózgów wysiłek na opanowanie używanych tu narzędzi. Na szczęście można to robić etapami, zaczynając od najprostszych technik. Więcej w tym temacie znajduje się na stronie triz.oditk.pl