Roli i wartości z kierownika projektów nie trzeba przedstawiać, szczególne czytelnikom „Strefy PMI”. Umiejętność planowania, przywództwa, kontroli czy wyciągania wniosków stanowi aktualnie kanon pracy menedżera projektu. Niestety bardzo często efektów pracy nie widać wprost, bo kiedy projekt idzie dobrze, to przecież kierownik „tylko odcina kupony od dobrego planowania”. Dodatkowo można usłyszeć zarzuty w takiej sytuacji w postaci słów: „nasi kierownicy projektów nie dają wartości dodanej”, to „forward menedżerowie”, którzy tylko przesyłają prośby dyrekcji do zespołu i raportują dane od zespołu do dyrekcji.
Czy w takim razie kierownik projektu powinien zachować się jak ochotnicza straż pożarna, która dla udowodnienia swojej przydatności potrafi podobno podpalić jakąś „starą stodołę”? Dlatego też, niektórzy rekomendują, że kierownik powinien wywołać kryzys w projekcie, aby go uratować. Tutaj bardzo podoba mi się pomysł znalezienia „starej stodoły” w projekcie, aby po pierwsze uratować projekt, a po drugie zająć wszystkich poza projektem tematem mało istotnym, który nie ma wpływu na losy projektu. Ale wróćmy do tematu i skupmy się na zadaniach, które w mojej ocenie może realizować kierownik projektu, aby dostarczyć coś więcej niż „samo zarządzanie projektem”!
Szukanie optymalizacji i oszczędności
Na pewno każdy z Was pomyślał właśnie o takim elemencie, więc ja go wymienię jako pierwszy. Znalezienie tańszego dostawcy, „wyrzucenie” z zespołu niepracującego człowieka lub psującego pracę innych, ustawienie lepszej organizacji, wykorzystanie już dostępnych elementów do innych obszarów (gotowe moduły, technologie, wnioski z innych projektów), wszystko co ma doprowadzić do tańszego zrealizowania projektu. Czasami po prostu brakuje takiego myślenia. Kierownik projektu sprawdza, czy zmieści się w budżecie i jeżeli się udało, to zamyka temat. Należy tylko pamiętać, aby taką analizę wykonać w odpowiednim momencie z punktu widzenia cyklu budżetowania firmy. Zgłoszenie „niewydanych” pieniędzy w ostatnich miesiącach roku niestety w wielu firmach będzie traktowane jako „niepotrzebne zamieszanie” i „lepiej by było, gdybyś wydał wszystko, bo wiesz ile rzeczy trzeba teraz odkręcać?”.
Zatrzymać to szaleństwo
Mnogość komitetów, dyrekcji i innych interesariuszy powoduje, że kierownik projektu non stop otrzymuje rekomendacje (lub o zgrozo) decyzje dotyczące reorganizacji i usprawniania swojego projektu. Niestety wyżej wymienione zmiany odbywają się bez udziału kierownika projektu lub podczas oficjalnej konsultacji, gdzie kierownik projektu de facto nie miał głosu. I o ile nie na wszystko poza projektem mamy wpływ, o tyle sam sposób wdrożenia „usprawnień” zależy już od kierownika projektu i zespołu. Podam tutaj przykład oczekiwania raportowania statusu projektu w modelu, który w szczegółowej postaci zajmował co tydzień około 10 dniówek pracy z zespołu projektowego! Był to właśnie nowo wdrożony raport z centrali dotyczący wszystkich inwestycji. Po negocjacjach okazało się, że centrali tak zależy na otrzymywaniu tych raportów (a oczywiście zawsze na początku jest to problem), że zgodzono się na uproszczony sposób liczenia statusu do raportu (format się nie zmienił, ale sposób przygotowania i analizy danych się uprościły).
A tak przy okazji mam nadzieję, że wszyscy pamiętamy, że taka sytuacja to zmiana do projektu i to sponsor powinien finansować te działania, jeżeli chce realizować projekt zgodnie z wytycznymi centrali. Co warto wdrożyć, aby zatrzymać to szaleństwo? Moim zdaniem kierownik projektu powinien stać się partnerem dla interesariuszy, który nie tylko interesuje się swoim projektem, ale patrzy również na efekty zmian, których dokonamy w organizacji. Zainteresujemy się późniejszym rozwojem systemu, który aktualnie wdrażamy, podpowiemy razem z zespołem jak zwiększyć korzyści z produktu projektu, zaproponujemy zmianę, która rozszerzy produkt o dodatkowe cechy, które stanowią większą wartość. I zawsze dawajmy rekomendację. Nie kierujmy się tylko dobrem projektu, który prowadzimy, ale wartością dla organizacji, w której projekt jest realizowany. Wiele osób i firm ma już dosyć walki, jaką kierownik projektu toczy na rzecz PR-u swojego projektu i ile marnuje czasu swojego i innych tylko na zadbanie, aby wyszło, że problemy w jego projekcie to wina innych.
Rozwijaj zespół projektowy
Z punktu widzenia kierownika projektu kompetencje zespołu powinny być dopasowane do potrzeb projektu. Patrząc na sam projekt nie powinniśmy inwestować czasu ludzi w zdobycie wiedzy, która będzie potrzebna po projekcie. Jeżeli dodatkowo prowadzimy projekt jako wynajęty, zewnętrzny PM lub jako dostawca, który po projekcie „zniknie”, tym ciężej nam myśleć o czasie po projekcie. Ale co, jeżeli połowa ludzi z projektu będzie później utrzymywać i rozwijać budowane rozwiązanie? Zainwestuj w ludzi w projekcie, a uzyskasz efekty zarówno w swoim przedsięwzięciu, jak i po nim. Będziesz miał efekt dla członka zespołu, ale też dla projektu. A pomyśl, jak zostanie z czasem oceniony wasz projekt, jeżeli faza stabilizacji przejdzie bez problemów, bo firma będzie posiadać kompetencje i zdolności do utrzymania i rozwoju efektów projektu.
Wykorzystaj swoją wiedzę merytoryczną z innych obszarów
Zanim rozpoczęliście pracę jako kierownik projektu zapewne pełniliście inne role w organizacji. Wasze doświadczenia w testach, procesach, produktach czy obszarach wsparcia mogą okazać się wartością dodaną dla projektu. Może masz umiejętność edukacji innych i to stanowić będzie również korzyść dla firmy? Nie bój się wykorzystywać swoich dodatkowych atutów, bo pamiętaj, że inaczej się ocenia/płaci za jedną rolę, a inaczej kiedy masz kilka „czapek”. Edukuj kolejnych kierowników projektów, dzieląc się wiedzą o zarządzaniu projektami.
Patrz poza projekt
projektu, który ułatwi późniejszy rozwój systemu, ale oznacza większą pracochłonność i może wpłynąć na opóźnienie projektu to podjąć taką decyzję/rekomendację czy nie? Z punktu widzenia standardowego myślenia kierownika projektu to oczywiste, że nie. Z punktu widzenia uzasadnienia biznesowego – może już tak? Z punktu widzenia firmy, zdecydowanie tak! Kierowanie się wartością dla firmy, a nie tylko wartością dla mojego projektu stanowi kluczowy aspekt pracy kierownika projektu. To, że ułożyliśmy pracę w ramy projektowe/działy nie oznacza, że firma stała się poszczególnymi niezależnymi wyspami i każdy może patrzeć tylko ze swojego punktu widzenia.
Na czym w takim razie powinien się skupić kierownik projektu, aby dostarczać wartość dodaną do projektu? Przede wszystkich powinien ciągle szukać okazji do usprawnień projektu, ale również efektów poprojektowych. Bądź partnerem i doradcą dla interesariuszy w projekcie, który rekomenduje pewne działania z punktu widzenia wartości dla odbiorców, a nie wygody projektowej. Pomyśl, co stanowi Twoją przewagę konkurencyjną nad innymi kierownikami projektów? I nie chodzi tutaj o korporacyjny wyścig szczurów, ale patrzenie trochę szerzej – dlaczego firma powinna zapłacić mi więcej? Czy zapłaci to już inna historia, ale zróbmy pierwszy krok w tym kierunku i dostarczmy wartość dodaną do projektu lub z projektu!
Ekspert w zakresie zarządzania projektami, portfelem projektów i PMO. Specjalizuje się w obszarze usprawnień organizacji poprzez wdrożenie zarządzania portfelem projektów i PMO oraz w obszarze rozwoju kierowników projektów. Od 2003 roku związany z PMI®, gdzie pełnił m.in. funkcję Prezesa Oddziału Polskiego. Z centralą PMI® w USA związany od 2010 roku – obecnie pracuje w Komitecie do Spraw Certyfikacji (CGC). Od 2010 roku prezes firmy WHITECOM Project Experience specjalizującej się w szkoleniach, ustawianiu PMO oraz zarządzaniu projektami i portfelem projektów. Współautor książki PMO. Praktyka zarządzania projektami i portfelem projektów w organizacji.