Bańki, bunkry i… hybrydy
Wygląda, że historia zatacza koło i wracamy do zamierzchłych czasów. Dlaczego tak sądzę? Tak jak w zamierzchłych czasach ludzie żyli w swoich grupach, plemionach, tak obecnie żyjemy w bańkach. Bańkach, czyli grupach o wspólnych zainteresowaniach i poglądach. Najlepszym przykładem takich baniek są oczywiście media społecznościowe, w których dyskusja, rozmowa, wymiana informacji odbywa się w zamkniętej grupie „swojego plemienia”, czyli właśnie w bańce. I o ile w tych zamierzchłych czasach życie plemienne ułatwiało przetrwanie na sawannie czy w lesie, to we współczesnym świecie pełnym złożoności, zmienności i niepewności to poważny problem. Bo teraz żeby przetrwać trzeba jednak wiedzieć więcej, rozumieć tę złożoność, radzić sobie z niepewnością. A do tego potrzebna jest wymiana informacji, rzetelna, otwarta na inne poglądy i koncepcje rozmowa, wspólne dochodzenie do możliwie optymalnych rozwiązań, eksperymentowanie z nimi i… dalsze poszukiwania.