Czego biznes nie wie o NGO? Część 2. – wywiad z Jaśkiem Melą
Bardzo długo w naszej fundacji wychodziłem z – moim zdaniem – zupełnie mylnego przekonania, że lider jest człowiekiem orkiestrą, że fajnie by było, żeby liderem był człowiek wyrozumiały, empatyczny, ale też asertywny, stawiający granice. Taki, wiesz, pół twarzy będzie miał na niebiesko, na konia wskoczy i zarzuci tak płomienne mowy, że wszystkich poderwie do działania. Taki super wizjoner, ale również strateg i działacz. Tak sobie wyobraziłem lidera i bardzo chciałem się nim stać. Nie ma takiej możliwości. Ale jeśli są tacy, to zazdroszczę.