Stało się. Zostałem zdemaskowany. Moje undercover śledztwo dobiegło końca. Owocem minionych dziewięciu miesięcy ukrytej pracy jest naświetlanie tej afery, która ze statusu piccolo przeszła w grande, oraz doprowadzenie do powołania tzw. corona, czyli świadka koronnego. Jego, a tak naprawdę ich, rolą będzie prezentowanie na łamach Strefy PMI dowodów w sprawie Czytelnicy kontra PMI TT.
Jako pierwszy zeznawać będzie Łukasz W. pseudonim Don Flip, a stenogram jego przesłuchania znajdziesz w bieżącym numerze naszego kwartalnika.
Polish Vice
Pętla wokół tematu transformacji zaczęła się mocno zaciskać jeszcze przed wakacjami, a już po wydaniu ostatniego numeru Strefy PMI. Z początkowych ogólników zaczęły wyłaniać się sprecyzowane fuchy (ang. italian job). Poszczególni członkowie tej zorganizowanej grupy, już w miejscach niedostępnych dla postronnych świadków, zaczęli tworzyć naprawdę unikalne rzeczy. Spowodowało to, że ten i tak już wąski zespół, skonsolidował się na tyle mocno, że tylko informacje z jego wnętrza mogą czytającym je osobom przynieść wymierne efekty.
Inside Men
Problemy z dostępem do informacji wymusiły podjęcie radykalnych kroków. Po niezwykle wolnym oraz bolesnym procesie rekrutacji o kryptonimie SAP (ang. slow and painful) udało mi się znaleźć osobę wewnątrz ścisłego grona transformersów, jak nazywają ich „na mieście” (w sumie to „na wielu miastach”). Moim „człowiekiem w środku” został Waldemar F. pseudonim Dealmaker. Dzięki temu zabiegowi, jako Czytelnicy otrzymacie dostęp do materiałów ekskluzywnych wprost ze środka tego środowiska. A o jakich miastach i grupach mowa? Mamy tu do czynienia z projektową kałamarnicą prawdziwych „graczy” (ang. squid gamers). Jest mocna ekipa krakowska, której działania poprzez Śląsk (Górny i Dolny) oraz Łódź prowadzą do samej Stolicy, w okolicy której – jak wiemy przynajmniej od lat 90. – kończą się reguły (także geograficznie, jadąc w stronę Pruszkowa). Macki afery sięgają także do Poznania, a nawet granic Podkarpacia. Wszędzie tam mamy już swoich ludzi chętnych dzielić się zdobytą wiedzą.
Testify
Wiemy już zatem dzięki komu i kto składać będzie zeznania z tzw. wolnej stopy. Kwestią pół-otwartą pozostaje, co takiego nowego możemy się od naszych koronnych dowiedzieć. Na pewno będzie „masa mięsa” (patrz pierwsze zeznanie – artykuł pt. Przeobrażenie branży spożywczej: jak technologia napędza transformację). Nie zdziwię się, jeżeli pojawi się trochę tematów „zielonych” – czyli w kolorze dolara – bo jak wiemy transformacja środowiskowa do najtańszych nie należy. No ale co zrobić, taki mamy klimat (nie mylić z pogodą). Cyfryzacja to też może być temat rzeka rozlewająca się po wszelkiej maści kanałach komunikacyjnych (social media, webinary, konferencje, warsztaty). Na razie wszystko to wiem tylko z wewnętrznego obiegu informacji (tzw. grypsów), ale przyjdzie czas, gdy ujrzy on światło dzienne.
Sentence
Każda afera z biegiem czasu traci na świeżości i atrakcyjności. Mam jednak wrażenie, że w tym przypadku jest inaczej. Nie tylko dlatego, że temat PMI-owej transformacji wypłynął kilka miesięcy temu, a my wciąż o nim piszemy. Powodem jest to, jak wiele rzeczy pozostaje jeszcze w ukryciu. Nie przystoi zakończyć niczym innym niż słowami autora nieśmiertelnego Ojca Chrzestnego czy Sycylijczyka tj. Mario Puzo: „Nie licz na wdzięczność za to, co już uczyniłeś dla ludzi. Musisz sprawić, by byli wdzięczni za to, co uczynisz dla nich w przyszłości”. Mam nadzieję, że te trzy części cyklu o aferze Transformation Gate (począwszy od numeru #40) sprawiły choć w części, iż nadchodzące artykuły z tego obszaru tworzone przez praktyków cieszyć się będą niesłabnącą popularnością wśród czytelników Strefy PMI.
Na co dzień ratuje życie jako etatowy PgM w branży Automotive Safety. Uważa, że jakość jest za darmo i że zawsze jest jakieś rozwiązanie problemu. Propaguje niestety wciąż rzadkie podejście do ryzyka mówiące, że to nie jest z góry tylko złe. Początkujący facylitator lubiący zmiany i kreatywne zadania. Co roku wybiera nowy ulubiony sport, ale od lat wierny fan polskiej piłkarskiej ekstraklasy. Wierzy, że każdy PM ma wiele twarzy, niekoniecznie tylko 50.