Nie możemy pochwalić się ani jedną gwiazdką przyznawaną przez francuskie przedsiębiorstwo oponiarskie. Przed naszymi drzwiami na Domaniewskiej nie uświadczysz kolejek manekinów. Nikt nam nie każe oddawać fartucha, choć czasem bywa naprawdę gorąco. Nasze Menu zmienia się niczym pory roku, więc wszystkie dania (artykuły) wychodzą zawsze w zgodzie z panującymi trendami. Odwiedzają nas znane postacie jak i te, które znanymi dopiero zostaną. Jeśli chcesz zobaczyć, co znajduje się za drzwiami z napisem Staff Only, ten artykuł uchyli Ci rąbka tajemnicy.
Całe to „redaktorzenie”jest ciężką pracą, czego z perspektywy sali (czytającego) być może nie widać. Przeczenie zawarte w tytule odnosi się zaś do faktu, że dla nas to tak naprawdę coś więcej niż praca. Ten artykuł ma na celu przybliżenie każdemu, kto jest tym zainteresowany, jak wygląda redakcyjna praca od zaplecza.
Ekipa
Każdą kuchnię tak naprawdę tworzą ludzie. To dlatego jedne lokale są pełne konsumentów, a inne nie. Nasz Zespół to kilkanaście osób zajmujących się przeróżnymi rzeczami. Najwięcej oparzeń i przepisów zebrał Szef Kuchni, którego specjalnością są dania neapolitańskie tj. dobre i proste (czyt. przejrzyste). Jego świeżutka niczym czerwcowe oregano (choć nowa tylko w tej roli, bo w Strefie od lat) zastępczyni czujnym okiem widzi każdy okruszek, który umyka Master Chefowi. Włoskie lody i marketing kręci trzeci z wielkiej czwórki kierownik sali, a o to, żeby full english smakował dokładnie jak w Londynie, dba – także fresh na stanowisku lead – główny barista. Jak w każdej restauracji, za przygotowanie potraw odpowiadają kucharze (autorzy tekstów), a serwują je, niczym niewidzialni kelnerzy, poszczególni redaktorzy (czasem to ta sama osoba). To trudna i żmudna (nie)praca. Na szczęście bardzo często słyszymy: well done, nie tylko w kontekście stopnia wysmażenia.
Pod obrusem
Osobiście byłem (i wciąż jestem) zwykłym czytelnikiem Strefy od wielu lat. Pamiętam swoje wyobrażenia o tym, jak musi wyglądać Redakcja od środka. Wakacyjnie dorywczo pracowałem także w kilku restauracjach i to tam poznałem stwierdzenie: lepiej nie wiedzieć, jak to jest robione… Czy w przypadku kuchni strefowej jest tak samo? Niestety, parafrazując powiedzenie o Las Vegas: what drops in kitchen, stays in kitchen. Dziś podniosę jednak kilka pokrywek, żeby dać Ci zerknąć do środka najciekawszych garnków.
Tak Szef!
Praca nad kolejnym numerem zaczyna się parę dni po publikacji aktualnego, który dla Ciebie jest tym nowym, a dla nas tym starym… Spokojnie, spokojnie, zaraz się rozkręci. Naszym głównym narzędziem pracy jest Trello, a w nim tablica o nazwie Flow. To tutaj obserwujemy danie od jego pomysłu (kontakt z autorem), przygotowania składników (tekst oraz grafiki), obieranie (korektę), mycie (dostosowanie liczby znaków), gotowanie (weryfikacja), wyłożenie na talerz (skład), aż do wydania (korekta po składzie). Następnie (już po publikacji numeru) takie gotowe danie fotografujemy (artykuł na Portalu StrefaPMI.pl) i promujemy (nasze Social Media). Jak widzisz, nie tylko kucharz (autor) jest odpowiedzialny za to, że możesz smakować najlepszych dań w polskim internecie. Komunikację wspierającą wykonujemy na Slacku, choć Szef lubi do nas dzwonić w konwencjonalny sposób i dać OPR czyli Operacyjną Pomoc Redaktorską.
Przepisy
Naturalnie każdy artykuł (podobnie jak projekt) jest inny. Jego przygotowanie ma jednak w sobie coś z przepisu kulinarnego. My stosujemy tylko te sprawdzone od lat (przypominamy, że Strefa wydawana jest nieprzerwanie od 2013 roku) i przekazujemy je z jednego pokolenia redaktorów na kolejne. Mowa o wielu instrukcjach oraz opisach procesów, które znacząco ułatwiają nam pracę. Znajdziemy tu na przykład receptę na dobry wywiad, wytyczne, kiedy użyć jakiego narzędzia, co z czym połączyć, aby tekst był „zjadliwy” oraz jakie są właściwe proporcje liczby znaków, czy też zdjęć w zależności od danej treści. W naszej kuchni jest też specjalne miejsce, które porównać możemy do piwnicy ze starymi winami lub przetworami – wedle gustu, o którym – jak to się mówi – nie dyskutuje się. Mowa o Archiwum Strefy, z którego co chwilę wyciągamy to, co mamy najlepsze i podajemy na naszym Portalu. Oczywiście każdy archiwalny numer Strefy bez przerwy dostępny jest na naszej stronie. Co ważne, tym artykułom czas i kurz nie straszne, ponieważ rocznik, z którego pochodzą, nie ma znaczenia.
Menu
Przejdźmy teraz do produktów – żeby nie powiedzieć deliverabli – naszej knajpy, czyli odpowiemy na pytanie: czym karmi nas ristorante StrefaPMI. Wbrew obiegowej opinii, że dobre menu nie powinno być za długie, nasze ma zwyczajowo kilkadziesiąt stron. Jako „biforek”, czyli swojego rodzaju przekąskę, serwujemy Wstępniaka, od którego zawsze warto rozpocząć czytanie kolejnego numeru. To coś w rodzaju: Szef Kuchni poleca. Znaleźć się w nim to zaszczyt dla każdego autora i redaktora. Na „afterek”, lub jak kto woli, rozchodniaczek, mamy coś dla rozluźnienia myśli, czyli Strefa Na Luzie oraz porcja deseru pod postacią Konkursów z nagrodami. Czasem można je znaleźć także wśród dań głównych, więc czytaj menu bardzo uważnie. To, co znajduje się między wspomnianymi wyżej delicjami, podzielimy dalej na dwie grupy. Pierwsza z nich to dania szybkie (w konsumpcji, nie w przygotowaniu) i kaloryczne (merytoryczne). Drugie także są treściwe, ale do konsumpcji na wolno. Pełno w nich dodatków oraz smaczków, czających się za przypisami lub grafikami.
Fast Food
W tej grupie mamy wszelakie artykuły na jedną, maksymalnie dwie strony. Są to na przykład niezależne recenzje książek (Stefa Recenzji), z których część można wygrywać potem w konkursach oraz obiektywne relacje z wydarzeń około-projektowych lub samego PMI Poland Chapter (Strefa PMI PC). Dodatkowo „na szybko” skonsumować można stałe cykle oraz jednorazowe „strzały” (Strefa Felietonu) a także „nowalijki” przygotowane przez młodych adeptów sztuki kucharskiej (Strefa Studenta).
Slow Food
Te potrawy, choć nie są ciężkostrawne, wymagają odrobinę więcej skupienia oraz czasu na przetrawienie. To na przykład rozmowy z ciekawymi ludźmi świata projektów (Strefa Wywiadu), materiały tworzone przez naszych redaktorów, autorów gościnnych lub sponsorów (Strefa Wiedzy oraz Strefa Praktyki). Gotowały już z nami setki kucharzy z niemalże całego świata! Menu z obu grup (z wyjątkiem Wstępniaka i Konkursów) dostępne są zarówno w formie papierowej, PDFa całego numeru (również edycje specjalne), jak i pojedyńczych dań w formie wpisu na Portalu. Wszystko to podane z największą starannością i nutką finezji naszej Pani graficzki.
Rachunek
Tak za wizytę jak i pracę w naszej restauracji nie pobierane są żadne pieniądze. Każdy redaktor to wolontariusz, a autor to dobrowolny darczyńca chcący dzielić się swoją wiedzą. Sponsorzy zaś z każdej dostępnej kategorii (srebrny, złoty, platynowy) sprawiają, że efekt masz teraz przed swoimi oczami. Jeśli widzisz siebie w jednej z trzech wymienionych wyżej ról, dzięki której od 10 lat karmimy polski internet wartościowymi rzeczami, dołącz do nas pisząc na nasz adres strefapmi@pmi.org.pl. Pomóż nam rozwijać Strefę, aż dostaniemy w końcu te gwiazdki we francuskim przewodniku.
Na co dzień ratuje życie jako etatowy PgM w branży Automotive Safety. Uważa, że jakość jest za darmo i że zawsze jest jakieś rozwiązanie problemu. Propaguje niestety wciąż rzadkie podejście do ryzyka mówiące, że to nie jest z góry tylko złe. Początkujący facylitator lubiący zmiany i kreatywne zadania. Co roku wybiera nowy ulubiony sport, ale od lat wierny fan polskiej piłkarskiej ekstraklasy. Wierzy, że każdy PM ma wiele twarzy, niekoniecznie tylko 50.