Nic nie osiągniesz, ucząc się kiepsko z matematyki. Któż z nas, nie będąc wybitnie uzdolnionym ścisłowcem, nie słyszał w dzieciństwie tego skazującego na zawodową klęskę stwierdzenia. Czy bycie zaklasyfikowanym do konkretnego grona kompetentnych osób odbiera nam możliwości działania w różnych branżach? Absolutnie nie, a wręcz z powodzeniem możemy odnosić w nich sukcesy. 


Chcę Was, szczególnie humanistów, serdecznie zachęcić do spróbowania czegoś ze świata nowych technologii, który dotychczas wydawał Wam się czarną magią i czymś kompletnie niedostępnym z uwagi na posiadanie nie-technicznych umysłów. Kreatywność czy dociekliwość to raczej indywidualne cechy danego człowieka, ale jestem pewna kilku uniwersalnych umiejętności, które posiada praktycznie każda osoba mianująca się humanistką czy humanistą.

Komunikacja to klucz

Bez dwóch zdań kluczową kompetencją w pracy z ludźmi jest komunikacja. Kiedy nie jest wystarczająco dobrze zbudowana i zadbana, znacząco wzrasta przeróżne ryzyko, nie tylko projektowe. Właśnie tutaj  humaniści przychodzą ze swoim najmocniejszym narzędziem, czyli kompetencją – komunikacją. Czytanie tysiąca książek, pisanie mnóstwa tekstów, czy dyskutowanie na przeróżne tematy w całym procesie edukacji pozwala wyrobić wyjątkowe umiejętności komunikacyjne. Z mojego doświadczenia wiem, że programiści stosunkowo rzadko lubią rozmawiać z klientami, najchętniej unikając jakichkolwiek spotkań. Najchętniej zakopaliby się w kodzie, prosząc, żeby im nie przeszkadzać. Humaniści czujący się w prostszych i trudniejszych rozmowach jak ryba w wodzie mogą znakomicie wspierać zespół. Komunikacja to przede wszystkim język, a w IT mamy całkiem sporo języków programowania. Udowodniono, że osoby, którym nauka języków obcych przychodzi całkiem łatwo, potrafią równie szybko i skutecznie nauczyć się programowania. Każdy język ma swoją składnię, więc wcześniejsza znajomość logiki tego mechanizmu pozwala na sprytne przyswojenie zasad tworzenia kodu.

Gumowa kaczka, która mówi

Żeby rozwiązać problem, warto czasem komuś o nim opowiedzieć. Stąd powstała gumowa kaczuszka, której programista opisuje stworzone rozwiązanie, żeby upewnić się, czy ma ono sens lub przedstawia swój problem. A gdyby tak ta kaczka dodatkowo umiała mówić i zadawać pytania? Nauki humanistyczne z reguły uczą zadania trafnych pytań i prowadzenia rzeczowych dyskusji. Są to wyjątkowe cenne kompetencje, które przydają się w absolutnie każdej branży. Przedstawienie rozwiązania komuś, kto patrzy na ten techniczny świat z boku, może przynieść bardzo dużo korzyści. Humaniści mogą zwrócić uwagę na aspekty, na które trudniej wpaść programistom, będącym mocno osadzonym w świecie kodu. Bardzo często humaniści mają również zdolność myślenia abstrakcyjnego, co pozwala wprowadzić nieoczywiste, genialne innowacje. Project managerowie, którzy nie są „techniczni”, nie mieszają się w kwestie kodowania, nie doradzają w kwestii technologii, przez co zespół developerów ma często większe poczucie sprawczości.

Fot. stock.adobe.com

Użytkownik jest w centrum wszechświata

Design Thinking i inne metody tworzenia produktów pokazały nam, jak ważne jest stawianie osoby użytkownika na pierwszym miejscu całego procesu. Niejednokrotnie tworzono projekty, w których technologia grała pierwsze skrzypce, nie dostarczając optymalnej użyteczności. Jest to kolejny przykład sytuacji, w której humaniści ze swoją koncentracją na człowieku mogą przysłużyć się branży nowych technologii. Dołączając ich do zespołu, otrzymujemy wspaniałą miksturę kompetencji, która pozwala wypracować produkt odpowiedni i optymalny technologicznie, będąc przede wszystkim czymś użytecznym. Najlepszy zespół to zespół interdyscyplinarny. Na podstawie tych założeń wyklarowały się kreatywne role z obszaru doświadczeń użytkownika (User Experience). W IT jest również miejsce dla technical czy UX writer’ów, których praca opiera się na tworzeniu komunikacji pomagającej przełożyć język programistów na język docelowego użytkownika produktu. Nawiązuję w tej kwestii do niezwykle ważnej kompetencji komunikacyjnej.

W gronie humanistów znajdziemy też świetnych badaczy, którzy zagłębiają się w researchach niezbędnych do rozwoju produktów informatycznych i branży IT samej w sobie. Studenci kierunków takich jak filozofia czy socjologia bardzo często prowadzą badania naukowe, wymagające długich godzin poświęconych na badanie przeróżnych źródeł.

Mity do obalenia

Chciałabym odczarować, a wręcz obalić mit ścisłego i humanistycznego umysłu. Fakt bycia dobrym w szkole z konkretnych przedmiotów czy wybór konkretnego kierunku studiów naprawdę nie przekreśla szansy powodzenia w danej branży. Może być jednak atutem, którego pozornie się nie spodziewamy. Zostaliśmy nauczeni upraszczania rzeczywistości, przez co często dajemy się niesłusznie zaszufladkować. Myśląc czarno-biało, odbieramy sobie sprawczość i moc do powodzenia w nowej roli, co niejednokrotnie potwierdzono w badaniach fenomenu samospełniającej się przepowiedni. Poza tym, flagowym humanistą mianujemy Leonardo da Vinci, który był przecież wszechstronnie uzdolniony i nic co ludzkie nie było mu obce1. Otwartość na otaczający nas świat, ciekawość, a wręcz bycie dociekliwym są tym, co powinno popychać nas do działania. Spektrum ról w IT jest niezwykle szerokie, przez co prawie każdy znajdzie w tej branży swoje miejsce. Kluczem jest uświadomienie sobie swoich zasobów, nazywanymi czasem dumnie talentami i pielęgnowanie ich, do czego serdecznie Was zachęcam, bo „praca nad sobą to jedyna pewna robota w życiu2. Niestety bardzo rzadko dostajemy w naszym systemie edukacji przestrzeń do poświęcenia swojego czasu na to, co naprawdę nas kręci, żeby od najmłodszych lat móc te talenty rozwijać.


1 Powszechna sentencja epoki renesansu powiedziana pierwotnie prawdopodobnie przez Terencjusza w starożytności.
2 Hasło używane na nieistniejącym już portalu internetowym Zdrowa Głowa