Choć nie oceniania się książki po okładce, nietypowo zacznę właśnie od niej. Stylem nawiązuje do popularnych publikacji z cyklu Otoczeni przez… autorstwa Thomasa Eriksona. Nawet podtytuł czyli: „Jak się dogadać z szefem idiotą, pesymistycznym podwładnym czy wszechwiedzącym kolegą” wpisuje się w trend pisania wprost o tym, że nie każdy z kim przychodzi nam pracować należy do grona orłów czy jastrzębi. Kiedy zapoznamy się z blurbami na skrzydełkach napisanymi między innymi przez Adama Granta (Leniwy Umysł) czy Daniela Pinka (Drive), otrzymamy obietnice czegoś naprawdę wyjątkowego.

Wiele lat temu telewizja atakowała nas reklamą, której konkluzja brzmiała, że obiecać i dotrzymać słowa: bezcenne. W przypadku tej książki autorka obiecuje naprawdę sporo. Już we wstępie zapowiada, że pokaże nam drogę „jak znaleźć własny sposób na osiągniecie porozumienia”. Droga ta zacznie się od zapoznania z badaniami nad tematyką relacji, przebiegnie przez środek nas samych, a skończy na wspomnianych wyżej archetypach. Dodatkowo, mamy zostać wyposażeni w techniki zawierające między innymi przykładowe wypowiedzi gotowe do użycia w emocjonalnie trudnej sytuacji oraz zasady zarządzania konfliktem bez względu na to czy osoba wpisuje się w któryś z szablonów. Na mecie natomiast dostaniemy rady jak zabezpieczyć swoją karierę i zestaw kuszących technik, których… lepiej nie używać. Całkiem ambitnie jak na trochę ponad 300 stron.

8 dni później… Dojechałem do końca trasy. Kilka zagiętych stron. Kilkanaście głębszych przemyśleń, którymi dzieliłem się na bieżąco ze swoim otoczeniem. Czy ta książka kolokwialnie pisząc „dowozi”? Zdecydowanie tak. Jak na poradnik czyta się wspaniałe. To głównie teoria przeplatana z wiarygodnie brzmiącymi przykładami i doświadczeniami autorki. Co chwila dopadała mnie myśl, że też tak miałem. Mnogość cytatów i odwołań do źródeł nie przytłacza, więc czyta się płynnie. Nawet nie myśląc specjalnie co mam z tą wiedzą zrobić, sporo w głowie zostało i pozytywnie wpłynęło na moje codzienne funkcjonowanie. Stanowczo polecam każdemu, kto pracuje z trudnymi ludźmi, czyli de facto każdemu, kto pracuje w ogóle. Szczególnie w pracy zdalnej, gdzie każdy gest lub jego brak podsuwa nam czasem dziwne interpretacje ludzkich zachowań. Jeśli przyjmiemy, że sama praca zajmuje około ⅓ naszego czasu (poza snem i regeneracją) to zdecydowanie warto zadbać, żeby nie wywierała negatywnego wpływu na całe nasze życie.

Amy Gallo, Upierdliwi współpracownicy. Jak się dogadać z szefem idiotą, pesymistycznym podwładnym czy wszechwiedzącym kolegą, MT Biznes, Kraków 2023, s. 350