Obserwuję z coraz większym zainteresowaniem świat za oknem, także świat biznesu i zarządzania. I cóż widzę? Elementy układanki, które być może układają się w większy obrazek.


Widzę wzrastającą rolę i znaczenie emocji i w życiu codziennym, i w świecie kultury, a także w świecie polityki. Emocje coraz bardziej wypierają rozum, czy to przy podejmowaniu różnego typu decyzji, czy to w relacjach między ludźmi. A co groźniejsze: zaczynają dominować skrajne emocje, typu gniew, umiejętnie wykorzystywane i wzmacniane przez media społecznościowe.

Widzę – wśród uczestników swoich szkoleń i warsztatów – przedstawicieli kolejnych generacji: Y, Z, Alfa. I związaną z tymi generacjami zmianę postaw i wartości. Drobnym przykładem jest tu nastawienie na branie, a nie dawanie. To nastawienie widzę także współorganizując społeczność na platformie Meetup. Uczestnicy chętnie pojawiają się, gdy mogą „coś” wziąć ze spotkania. Gdy jednak organizujemy spotkanie „Przynieś prezent pod choinkę dla społeczności”, to liczba uczestników radykalnie spada.

Obserwuję też, na przykład w obszarze zarządzania projektami, poszukiwanie na rynku jak najprostszych, wręcz gotowych rozwiązań. A także, blisko powiązane z tym poszukiwaniem, zanikanie krytycznego myślenia i krytycznej refleksji, połączone w dodatku z infantylizacją działań i zachowań.

Wszystkie wymienione powyżej obserwacje zbiegają się w kolejnym elemencie mojej układanki. Jest nim temat dominujący na przełomie 2023 i 2024 roku, czyli rozwój i coraz większe możliwości i coraz szersze zastosowanie Sztucznej Inteligencji (AI). Mój klocek układanki dotyczy nie tyle aspektu technicznego i zastosowań, co reakcji ludzi na ten rozwój. Przypomina ona reakcję małego dziecka, które dostaje nową zabawkę i jest nią zachwycone. Tylko, że AI to nie dziecięca zabawka. I oprócz zachwytu przydałoby się także nieco refleksji nad „ciemną stroną księżyca”. Czyli nad olbrzymimi, potencjalnymi i już uwidocznionymi zagrożeniami. Tylko, że tej refleksji nie widzę. Dominuje optymizm, przypominający ten z czasów rozwoju social media 15 lat temu.

Czy z tych obserwacji, czyli klocków układanki wyłania się już jakiś obrazek dotyczący współczesnego świata i jednocześnie – jako jego element – dotyczący świata zarządzania projektami? Obrazek widać jeszcze jak przez mgłę. Ale – jak sądzę – jedną rzecz z pewnością można powiedzieć.

Zmiany, zmiany, zmiany. I te drobne, i te większe i te bardzo duże. Jesteśmy ich twórcami, obserwatorami, uczestnikami, ale także i przedmiotami. Zmiany wszędzie wokół nas i… w nas samych. A jak zmiany, to i rosnące też wraz z nimi obawy i zagrożenia.

Zaraz, zaraz. Czy przypadkiem te zmiany nie są naturalnym procesem, powtarzanym od tysięcy lat? Heraklit w 5-tym wieku p.n.e. mawiał „Panta rhei”. Zaś Marek Aureliusz w 2-gim wieku naszej ery pisał, że „Świat to zmiana”.

To jeszcze jeden aspekt dotyczący zmiany. Jeden z bohaterów mojej ulubionej powieści Lampart mówi: „trzeba wszystko zmienić, by wszystko pozostało takie samo”. Sądzę, że mówił prawdę. Zmiany, które obserwowaliśmy przez stulecia i o których pisali i Heraklit i Marek Aureliusz, także te do pierwszej dekady 21. wieku miały taki właśnie charakter. Wiele się zmieniało, lecz wszystko – lub niemal wszystko – pozostało takie samo.

Zmieniały się generacje ludzi i ich priorytety oraz ich cele. Zmieniały się systemy społeczno-ekonomiczne. Lecz pewne mechanizmy historii i zachowania ludzi pozostawały takie same. Zmieniało się wiele, by wszystko zostało takie samo, dokładnie tak, jak mówił Tancredi w Lamparcie.

Ale teraz to już przeszłość. Teraz zmienia się także sama zmiana.

Zmiany, które teraz – w trzeciej dekadzie 21. wieku – obserwujemy – zwłaszcza te duże, charakteryzuje bowiem kilka istotnych nowości. Po pierwsze: gdy zachodzą, naprawdę wszystko się zmienia, a nie jak w przeszłości pozostaje takie same. Przykładem są przede wszystkim zmiany związane z AI. Po drugie: zmiany uruchomione przez człowieka, jak zmiana klimatu, czy właśnie powstanie AI zaczynają żyć własnym życiem. Wykraczają, a za chwilę już zupełnie wykroczą poza sferę kontroli człowieka. Po trzecie wreszcie: są one wszechogarniające, dotycząc jednocześnie wszystkich sfer życia: ekonomii, polityki, etyki oraz kultury. W coraz bardziej złożonym świecie, gdzie liczba współzależnych czynników wzrasta z każdą chwilą wręcz logarytmicznie, coraz bardziej ujawnia się zasada skutków niezamierzonych. Nie, nie jesteśmy w stanie przewidzieć skutków tych zmian, nie wiemy dokąd zmierzamy.

Teraz, to naprawdę wszystko się zmieni. Obserwujmy więc te aktualnie zachodzące „prawdziwe”, czyli zmieniające wszystko, zmiany. Obiecuję wrócić do nich i do świata, do których doprowadzą w felietonie w 50-tym numerze „Strefy PMI”, czyli już niedługo. Chyba, że… i tu wszystko się zmieni.